niedziela, 15 czerwca 2014

Cel wyjazdu - TU 154 M , a przy okazji...

Gorąca sobota 7 czerwca, a my zamiast nad wodę to śmigamy do Warszawy na podpłotowe łowy. Ktoś pomyśli powariowali, ale nie do końca będzie miał rację. Danie główne dzisiejszego dnia to przylot TU 154 M Belavia Belarusian Airlines. Samolot konstrukcji radzieckiej, który jest już swego rodzaju reliktem mijającej epoki w lotnictwie cywilnym. Piękna pogoda gwarantuje nam fajne światełko, ale w miarę rosnącej temperatury zaczyna się coś co nazywamy "falowaniem", czyli optycznym zniekształceniem fotografowanego obiektu przez rozgrzane powietrze. Pierwszy przystanek dzisiejszej wizyty na EPWA to ulica Wirażowa , gdzie z rana można zrobić fajne fotki kołujących na start samolotów. Warszawskie lotnisko to siedziba naszego narodowego przewoźnika LOT, więc nie może dziwić ilość samolotów w barwach tej linii kołujących na start w porannej fali wylotów: Na pobliskiej płycie postojowej stał zaparkowany prywatny odrzutowiec,a w kolejce do startu ustawił się przewoźnik z Francji na Airbusie A320-214. Przyszła pora na pierwsze niespodziewane fotki , a mianowicie nowy nabytek Enter Air oraz Air Malta której malowanie moim zdaniem jest super. W oczekiwaniu na przylot celu naszej wyprawy postanowiliśmy zmienić miejscówkę , tak by mieć słońce "w plecy". Czas oczekiwania na tzw. tutkę wypełniły nam przylatujące samoloty kilku przewoźników : Wreszcie usłyszeliśmy zbliżającego się Tupolewa, odgłos silników jest na tyle charakterystyczny, że każdy odróżni go od innych samolotów. Skoro wylądował to i wystartuje , więc kolejna miejscówka do zaliczenia w dniu dzisiejszym - górka przy LSP. Czekając na start gościa z Białorusi udaje się zrobić kilka fotek samolotom, których miałem w planach , ale nie było pewności że będziemy mieli okazję je dzisiaj zobaczyć. Oczywiście to co lubię w takich wyjazdach to niespodzianki w postaci prywatnych odrzutowców, które są jak wisienka na torcie. Z niewielkim opóźnieniem do startu pokołował nasz gość specjalny i po krótkiej chwili wzbija się do góry pozostawiając za sobą ciemną smugę spalin. Teoretycznie wyprawa dobiegła końca, ale dostajemy info, że na aeroklubowym lotnisku w Piotrkowie Trybunalskim ktoś będzie trenował akrobacje lotnicze. Droga powrotna do domu będzie zatem z małym przystankiem w EPPT. Wszystko byłoby fajnie gdyby info było prawdziwe, ale jak to czasem bywa rzeczywistość odbiega znacząco od prawdy. Po dotarciu na miejsce okazuje się że nikt tu o nim nic nie wie, a my na próżno staliśmy w korkach na krajówce. Na pocieszenie pozostało zrobić kilka fotek z tego bardzo piknikowo-rodzinnego lotniska. Fajne miejsce do spędzenia kilku godzin na świeżym powietrzu z rodzinką., a na miłośników mocniejszych wrażeń czeka taki oto samolot z którego można wykonać skok ze spadochronem :. Pozdrawiam spotkanych i pragnę podziękować za udany wypad spoterski Zbyszkowi, Grześkowi i Marcinowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz